Warto zadbać o prawa dziecka, zwłaszcza w szkole, gdzie przecież spędza sporą część swojego dnia. Na pierwszy plan od razu wysuwa się kwestia statutu szkoły, który, choć ważny, nie stoi ponad ogólnoobowiązującym prawem czy rozporządzeniami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Warto więc znać swoje prawa w tym zakresie.

Statuty szkół mogą się znacząco różnić, np. w zakresie obowiązków wychowawców, organizacji pracowni, czy zasadami współpracy z rodzicami, jedno pozostaje jednak niezmienne: są jak najbardziej wiążące, zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców. Dlatego warto znać ich treść, ale też zdawać sobie sprawę z tego, że może zawierać on błędy, które wpłyną na komfort dziecka w szkole, ale też na ogólne spojrzenie rodzica na placówkę.

Telefon w szkole a dziecko

To sprawy względnie przyziemne, ale warto zwrócić na nie uwagę, choćby po to, by przyszły czy aktualny uczeń mógł mieć przy sobie telefon. Szkoła bowiem nie powinna zakazywać przynoszenia telefonu do szkoły. Dlaczego?

Przyjmijmy, że dziecko z różnych względów (choroba, niepełnosprawność) musi mieć stały kontakt z rodzicami. O ile w szkole przebywa pod opieką nauczycieli, to już w drodze do placówki oświatowej, a także z powrotem do domu, nie może nie mieć możliwości skontaktowania się z rodzicem. Taki zakaz stanowiłby realne niebezpieczeństwo dla ucznia, a co za tym idzie – powinien wzbudzić sprzeciw rodziców, którzy w trosce o zdrowie dziecka jak najbardziej mogą dochodzić swoich praw.

Kiedy jeszcze szkoła może łamać prawo? Wątpliwości budzi także zabieranie telefonów przez nauczycieli. Konfiskata – nawet jeśli słuszna z wychowawczego punktu widzenia – to ingerencja w prawo własności, w dodatku chodzi o urządzenia, których wartość liczona jest w setkach lub tysiącach złotych.

Telefon w szkole - prawa ucznia. Czy nauczycielowi wolno zabrać telefon
Czy nauczycielowi wolno odebrać telefon uczniowi?

Ponieważ współczesne telefony mają możliwość nagrywania filmów w wysokiej rozdzielczości, powstaje też pytanie, czy w ogóle można – a jeśli tak, to kiedy – rejestrować to, co dzieje się w szkole, zwłaszcza w kontekście RODO. Warto zadać pytanie o to, czego szkoła może zakazać, ale też czego nie powinna w ogóle robić.

Co może, a czego nie może szkoła?

Takie pytania mogą się mnożyć w zależności od placówki lub wieku dziecka. Na przykład: czy szkoła może cokolwiek nakazać rodzicom w kwestiach materialnych i rozpocząć zbiórkę na szafki na ubrania dla uczniów albo wprowadzić obowiązkowe przybory, które powinien mieć każdy uczeń? Jest też wątek tzw. opłat na radę rodziców – czyli wpłaty pieniędzy (na pół roku czy też na rok szkolny) na różne cele. Czy jest to obowiązkowe?

Co, jeśli uczeń zaczyna mieć problemy w nauce, sprawia problemy wychowawcze? Kiedy możemy mówić o zawieszeniu w prawach ucznia, a kiedy już o całkowitym zakazie uczęszczania do danej szkoły? Powstaje wówczas jeszcze jeden problem – nawet mimo sprzeciwu rodziców szkoła ma możliwość przeniesienie ucznia do innej placówki.

Kiedy warto poradzić się eksperta?

Jak widać, nawet w tak przyziemnych sprawach warto przyjrzeć się dokładnie zasadom przyjętym przez każdą szkołę, by później uniknąć sporów z miejscem, w którym dziecko spędza kilka godzin dziennie.

To szczególnie ważne, jeżeli w naszej ocenie jakikolwiek zapis statutu może utrudniać dziecku nie tylko naukę, ale też normalne funkcjonowanie. W takich wypadkach warto skontaktować się z adwokatem, który pomoże w szybkim wyjaśnieniu sprawy ze szkołą – przede wszystkim wtedy, gdy mamy wątpliwości co do słuszności postępowania placówki oświaty. Ekspert wskaże przepisy, na które możemy się powołać i jeśli zajdzie taka potrzeba, skieruje do dyrekcji odpowiednio skonstruowane pismo.


Szukaj adwokata